Historia nieznana, na pocztówkach zapisana

Autor: Gerard Wons

Praca napisana na XXIII regionalny konkurs literacki „Ze śląskiem na Ty”

Pocztówka jako środek szybkiej komunikacji z wyobrażeniowym kontekstem zmusza niejako do zatrzymania się, do zadumy nad historią i bardzo często też nostalgicznego wołania „trwaj chwilo, jesteś piękna”. Tego rodzaju zaduma ma także charakter ubogacającego pouczenia.

Arcybiskup Alfons Nossol

Dzieje swojej miejscowości można poznać nie tylko ze starych dokumentów, kronik, przekazów ustnych, ale również ze starych pocztówek. Kartki pocztowe pojawiły się masowo w krajach Europy po 1870 roku. Stały się modnym, nowym, szybkim sposobem korespondencji, odzwierciedlającym dynamiczne zmiany w ówczesnym świecie. Oglądając je, można odnieść wrażenie, że czas się zatrzymał. Utrwaliły to, czego często już nie ma, co przeminęło lub popadło w ruinę. Na każdej z kilkunastu pocztówek dawnych Zembowitz/Zębowic jest coś pięknego, ciekawego, wzbogacającego wiedzę oglądającego.

Aby się zbytnio nie rozpisywać i nie przynudzać, postaram się przybliżyć dawne Zębowice na przykładzie kilku pocztówek. Najstarsza z nich, Gruβ aus Zembowitz/Pozdrowienia z Zębowic, pochodzi z 1883 roku, wydana aż w Meiβen/Miśni.

W górnym, lewym rogu widoczna postać księcia raciborskiego Viktora II przechadzającego się wśród alei grabowej znajdującej się w przypałacowym parku. Poniżej widać zachodnią stronę klasycystycznego pałacu, z pierwszej połowy XIX w. W części środkowej, na tle stawu, widać zarys pięknej willi w stylu kolonialnym, zamieszkałej przez zarządców dóbr zębowickich. Z prawej strony pocztówki widać fragment gorzelni oraz budynek, w którym mieszkali inspektorzy i kierownicy gorzelni. Wszystkie te budowle należały do majątku dworskiego, które do swoich włości górnośląskich dokupił w 1833 roku hrabia Viktor Amadeus von Hessen, późniejszy książę raciborski. Tytuł ten otrzymał od króla pruskiego. Dobra zębowickie były własnością tego rodu aż do 1945 roku. W 1921 r. podczas zaciętych walk o Zębowice, powstańcy wysadzili willę oraz 1/3 pałacu od strony północnej. Willi już nie odbudowano, do dalszych losów pałacu jeszcze powrócę. Gorzelnia została też już rozebrana. Z końca XIX w. pochodzą zamieszczone poniżej 2 widokówki.

Na kartce nr 2 znajdują się:

  • W lewym górnym rogu jest szkoła, był to pierwszy murowany budynek szkolny z 1887 r. Na parterze były 2 izby lekcyjne, na piętrze 2 mieszkania dla nauczycieli. Najpierw uczyły się tam wszystkie klasy, a od początku XX w. aż końca II wojny, tylko dzieci z klas I-IV. Budynek rozebrano w latach 60-tych XX w. Obecnie w tym miejscu znajduje się budynek domu kultury.

  • W części środkowej widać podjazd i główne wejście do pałacu wraz z portykiem w kształcietympanonu wspartego na 4 prostych kolumnach.

  • W prawym rogu widać budynek nadleśnictwa lasów książęcych, obecnie po wielu remontach i przebudowie jest jednym z budynków szkolnych Zespołu Gimnazjalno Szkolnego w Zębowicach.

  • W dolnej części pocztówki widoczny duży budynek kupca Barnerta, w którym na parterze był sklep kolonialny, gospoda oraz przez pewien czas poczta. Na piętrze znajdowała się duża sala ze sceną, w której urządzano zabawy, wesela, zebrania oraz różne imprezy. Obecnie budynek po kilku przeróbkach jest własnością Spółdzielni Handlowo-Produkcyjnej w Zębowicach.

Na 3 pocztówce widać jeszcze raz budynek willi umiejscowionej w przedniej części parku pałacowego. Na niej widać też konie z majątku przy wodopoju, na skraju stawu. Codziennie pracownicy pędzili w to miejsce bydło i konie z pobliskich obór i stajni. Dla zachowania obiektywizmu w tym co opisuję, muszę podać też tę informację, że do okresu międzywojennego większość domów i zabudowań w gospodarstwach chłopskich było drewnianych. Dopiero od l. 30-tych XX w. były one zastępowane budynkami murowanymi.

Kolejna widokówka sprzed I wojny przedstawia ówczesny „wiejski dom towarowy” – własność kupca Rudolfa Poremby. W tym pięknym, okazałym i nowoczesnym, jak na owe czasy obiekcie mieściły się 3 duże sklepy: (od lewej) artykuły żelazne i narzędzia, pasmanteria i materiały oraz sklep spożywczy. Na piętrze były mieszkania dla rodziny właściciela oraz na wynajem. W podwórzu znajdowały się pomieszczenia gospodarcze i magazyny. Przy budynku był ręczny dystrybutor, można było tu kupić benzynę (w izbie regionalnej mamy taki rachunek), mały zbiornik na paliwo znajdował się pod płytą chodnikową. W tym czasie, były we wsi aż 2 samochody osobowe. Budynek znajduje się naprzeciw widocznego kościoła. Obecnie obiekt jest pusty, na oknach wystawowych wiszą kartki „Wynajmę lub sprzedam”. W dolnej części kartki są 3 zdjęcia. Od lewej to 2 budynek szkoły z 1895 r. Do końca II wojny uczyły się tam klasy V-VIII. W szkole były też dwa mieszkania nauczycielskie. Obecnie w tym budynku mieści się urząd gminy oraz poczta. W środku widać dużą gospodę - zajazd książęcy. W nim znajdowały się również pokoje noclegowe. Po II wojnie były tam: gabinet lekarski, biblioteka, ośrodek „Praktyczna Pani”, fryzjer, a na piętrze mieszkania. Rozebrano go ok. 30 lat temu, znajdował się na skrzyżowaniu ul. Oleskiej z ul. Opolską. Na pocztówce widać jeszcze Beamtenhaus – budynek, w którym mieszkali urzędnicy, pracujący w majątku. Byli zatrudnieni przez Książęcą kamerę w Rudach Raciborskich. Do końca 1928 r. obwody dworskie były oddzielnymi jednostkami administracyjnymi. W Zębowicach do lat. 60-tych XIX w. mieścił się jeden z 3 książęcych departamentów hutniczych. W dobrach zębowickich ulokowane były manufaktury hutnicze: piece do wytopu żelaza, świeżarki oraz młotownie. Za Beamtenhaus w zabudowaniach gospodarczych znajdowała się remiza ze sprzętem strażackim, zakupionym przez właściciela majątku. Ratowano nim nie tylko dobytek książęcy, ale też dobytek w gospodarstwach chłopskich. Pora wrócić do dalszych losów pałacu, które można opisać przy pomocy kolejnych pocztówek.

Książę Viktor III postanowił odbudować pałac. W 1925 r. była to jeszcze ruina, co widać na zdjęciu powyżej. Prace budowlane ruszyły prawdopodobnie 2 lata później. Powstał wysoki, dwuspadowy dach, pałac skrócono o 1/3 w stosunku do pierwotnej długości, założono instalację elektryczną, wodną, centralne ogrzewanie, zmieniono wejście główne. Sale pałacowe nabrały znów blasku, wyposażono je w piękne meble. Nową bryłę pałacu od strony wschodniej widzimy na pocztówce nr 6. Do 1944 r. rodzina książęca przyjeżdżała tutaj na polowania, bądź na wypoczynek. Po wkroczeniu wojsk radzieckich mieściła się tam komendantura rosyjska. Następnie, aż do 1959 r., w pałacu była szkoła podstawowa i przedszkole, do którego jeszcze przez rok chodziłem. Obecnie to ruina budowlana, było kilka bezskutecznych prób jego odbudowy. Dawne przepiękne otoczenie parkowe oraz budynki gospodarcze uległy znacznej dewastacji, całkowicie straciły pierwotny urok i piękno. Wielka szkoda, że tak się stało. Pora kończyć tę sentymentalną wędrówkę w czasie, to będą już ostatnie ciekawostki z tej podróży.

Dojeżdżając do centrum wsi od strony Opola, widzimy duży staw. On też należał do majątku, był zadbany, zarybiony, regularnie czyszczony. Na środku znajdowała się mała wysepka z drewnianym domkiem, do którego pracownicy sypali pokarm dla łabędzi i kaczek. Niedaleko stawu, znajduje się plebania i nasz kościół parafialny. Ostatnie zdjęcie jest o tyle ciekawe, że jest jedynym mi znanym, na którym są obydwa kościoły i plebania. Po wybudowaniu nowej świątyni w 1911 r. parafii nie było stać na utrzymanie 2 kościołów. Dlatego dano ogłoszenie w prasie, że ten stary będzie oddany w dobre ręce za symboliczną markę. Na ten apel odpowiedziało miasto Gliwice. Sprawy proceduralne związane z transferem tego gotyckiego zabytku ciągnęły się bardzo długo, aż do 1925 r. W czasie walk podczas III powstania, pocisk armatni trafił w kościółek, przeleciał przez wnętrze, roztrzaskał organy i utkwił w belce dzwonnicy. Wielkie szczęście lub Opatrzność Boża sprawiły, że nie spłonął. Kościół pięknie odrestaurowany, do dziś jest w Gliwicach i dalej służy wiernym.

Gdy pokazuję gościom odwiedzającym naszą izbę regionalną te oraz inne pocztówki, to bardzo często słyszę:

że widzą je po raz pierwszy, nie znają wielu prezentowanych na nich obiektów, są zdziwieni, że kiedyś Zębowice też były piękne, chociaż inaczej wyglądały

Aby zachować na dłużej te zapomniane, ciekawe karty z dziejów mojej rodzinnej miejscowości, postanowiłem je opisać w ramach tej pracy konkursowej.

Praca napisana na podstawie materiałów ze zbiorów autora oraz zgromadzonych w Gminnej Izbie Regionalnej w Zębowicach.

Last updated